niedziela, 21 lipca 2013

Four :

Zayn 

                          Próbowałem dostać się do klasy, której drzwi, zaciekle trzymała Abi, żebym tylko nie dostał się do środka. Trochę bawiło mnie to, że myślała o czymś, czego bym jej nie zrobił. Owszem jest pociągająca i mam różne myśli, związane z tym co mógłbym z nią robić, ale nic bez jej zgody, prawda? Jakimś tam gwałcicielem przecież nie jestem. Mam na swoim koncie różne wybryki itd, ale gwałt to ostatnie co mógłbym zrobić dziewczynie, a zwłaszcza jej. Nie spodziewałem się, że siostra tego popierdolonego Stylesa może być taka zajebista i trochę naiwna. Nie przypuszczałem, że zgodzi się ze mną gdzieś pojechać i żebym zrobił jej tatuaż. 
- Abi, odsuń się od tych drzwi. - powiedziałem spokojnie, próbując popchnąć. Na pewno je czymś docisnęła, bo jestem przekonany, że żadna dziewczyna nie ma większej siły niż ja. - Liczę do trzech. Jeśli się nie odsuniesz, to wyważę te drzwi. - nic, żadnej reakcji. - Raz, dwa. - zacząłem powoli, mocniej napierając na drzwi. Nie odpowiadała w dalszym ciągu. - Dobra, mam tego dosyć. Trzy! - z całej siły kopnąłem w drzwi, które się odsunęły i z hukiem uderzyły o ścianę. Wszedłem do środka i rozejrzałem się. Była tam. Siedziała na łóżku, znajdującym się w pokoju pielęgniarskim. Cała zaryczana i przestraszona. Zdziwił mnie ten widok. Nie sądziłem, że aż tak bardzo się mnie bała. Wziąłem głęboki wdech i podszedłem do niej. 
Wyciągnąłem rękę żeby zetrzeć łzę, spływającą z jej policzka, ale odsunęła się i cicho pisnęła.
- Jezu, dziewczyno... Oszalałaś? - powiedziałem, patrząc w jej przestraszone oczka. - Przecież nie chcę ci nic zrobić. - pogłaskałem ją po policzku, ale się odsunęła. Teraz była pod samą ścianą, a w jej oczach było większe przerażenie, kiedy zrozumiała, że nie ma szans mi uciec. Zaśmiałem się pod nosem, bo kto by tego nie zrobił? - Myślisz, że jakbym chciał zrobić ci krzywdę, to nie zrobiłbym tego wcześniej? - zapytałem, uśmiechając się do niej. - Przecież leżałaś przede mną w samym staniku, z zamkniętymi oczami i to jeszcze w moim domu, daleko od jakichkolwiek ludzi i co, zrobiłem ci coś? - wtedy na mnie spojrzała. Już nie widziałem tego strachu w jej oczach, tylko ulgę. Przesunęła się w moją stronę i przetarła łzy, ze swoich zaczerwienionych policzek. Wyglądała tak słodko, kiedy się bała. Nie mogłem się powstrzymać i przytuliłem ją z całej siły. Sam tego nie rozumiem. Miałem całkowicie inny plan, przyjeżdżając z powrotem do Los Angeles. Chciałem się zemścić na osobach, którzy kiedyś byli dla mnie jak bracia. Mniejsza o to, nienawidzę ich i w jakiś sposób muszę się odegrać za to co mi zrobili. Może i Abi nie jest niczemu winna. Nie zrobię jej krzywdy, to na pewno. Zyskam jej zaufanie, tyle mi wystarczy do dalszych działań. 
                                         Siedziałem tak na krześle obok i patrzyłem jak dziewczyna powoli oddycha. Nie odezwała się do mnie ani słowem, odkąd tu wszedłem. Robiło się coraz bardziej późno, a ona nadal tam leżała. Dziwię się jej, że nie pobiegła po swój telefon i nie zadzwoniła do braciszka, ale cóż... Widocznie moje towarzystwo nie przeszkadza jej aż tak bardzo. Myśl, że będę musiał z nią siedzieć całą noc, na początku mi pasowała. Może dowiedziałbym się o niej czegoś albo powiedziałaby mi coś, co pozwoliłoby mi zemścić się na Stylesie, Horanie i Payne. Tylko na tej trójce, bo na Tomlinsona mam już sposób. To on zaszkodził mi najbardziej i to jego zdrada zabolała najmocniej. Sposobem na zniszczenie Louisa, jest oczywiście uwiedzenie jego miłości, od siedmiu boleści - Abigail. Pamiętam jeszcze jak mi mówił, że jest dla niego wszystkim i że gdyby nie Harry, dawno by się starał o jej serce. Wtedy nie rozumiałem, jak jakaś dziewczyna może zawrócić tak chłopakowi w głowie. Naśmiewałem się z niego, że jest frajerem, bo zauroczył się w gówniarze. Teraz widzę, dlaczego tak jest. Jest śliczna, słodka i urocza. Może skradnięcie jej serca, nie będzie tylko zemstą? Nie mam pojęcia, ale postaram się z całych sił żeby dopiec Tomlinsonowi.
                                       Chyba każdy człowiek ma w sobie coś, czego nie potrafi za wszelką cenę kontrolować. Na przykład wybuchy agresji, czy chęć rzucenia się na kogoś, pod wpływem myśli erotycznych, narastających w twojej głowie, gdy patrzysz na kogoś pięknego, kto jest dla ciebie niedostępny, a ty zrobiłbyś wszystko, żeby chociaż dotknąć tą osobę. Może nie do końca zrozumiecie, o co mi chodzi, więc wytłumaczę; patrząc tak na Abi, która nie chce żebym ją dotykał, całował itd. - mam ochotę się na nią rzucić, zerwać z niej wszystkie ubrania i ... No już chyba wiecie, co dalej.
Podszedłem do niej bliżej, upewniając się, czy aby na pewno śpi. Kiedy tak było, zacząłem ostrożnie podciągać jej koszulkę do góry. Zauważyłem, że miejsce, w którym zrobiłem jej tatuaż jest lekko czerwone, jednak na jej ciele wyglądało to pięknie. Opuszkami palców przejechałem po jej biodrze, a później zacząłem kierować się wyżej. Nachyliłem się nad jej twarzą i przyglądałem się jej idealnym rysom. Była taka ładna, niewinna i słodka. Nie chciałbym jej skrzywdzić, ale muszę zrobić to co zacząłem. Tomlinson i reszta zapłacą za to co mi zrobili.
- Śpisz? - wyszeptałem do jej ucha. Wzdrygnęła się lekko na moje słowa, co oznaczało, że się obudziła. Chwilkę tak czekałem na jakikolwiek jej ruch aż w końcu przewróciła się na drugi bok i popatrzyła na mnie. Dziwne, wyglądała jakby w ogóle nie zasnęła. - Nie spałaś, prawda? - zapytałem, uśmiechając się do niej. Podciągnęła się do góry i usiadła pod samą ścianą, opierając się o nią.
- Następnym razem proszę cię, opanuj swoje myśli erotyczne i nie rozbieraj mnie, okej? - ledwo powstrzymałem się żeby nie wybuchnąć śmiechem. Powiedziała to tak śmiesznie, że po prostu nie da się nie śmiać. Jednak udało mi się ogarnąć i tylko szeroko się uśmiechnąłem.
- Przepraszam, że cię wystraszyłem. Nie chciałem zrobić ci krzywdy, przysięgam. - powiedziałem i teatralnie dotknąłem prawą ręką swojego serca. Uśmiechnęła się. Naprawdę się uśmiechnęła, dziwne... - Więc, wybaczasz mi?  - zapytałem, przybliżając się do niej. - Wiesz, skoro utknęliśmy tutaj jeszcze na jakieś... - popatrzyłem na zegarek i aż się zdziwiłem. Była 2 w nocy.- Matko. Nie wierzę, szybko zleciało. - przeniosłem swój wzrok na nią i widziałem, że chce żebym jej powiedział która jest godzina. Uśmiechnąłem się ponownie. - Jest 2 w nocy. Położyłaś się jakieś 4 godziny temu i przez ten cały czas potrafiłaś udawać, że śpisz? Aż tak bardzo nie chciałaś ze mną gadać? - udawałem obrażonego i postanowiłem się z nią trochę podroczyć i sprawdzić czy za mną pójdzie, kiedy wyjdę. Zwykle taki nie jestem. W ogóle taki nie jestem. Jak podoba mi się jakaś laska to jest moja na pstryknięcie palca. Ale skoro chcę rozkochać w sobie Abi, to muszę być czuły, słodki i kochany - zupełne przeciwieństwo mnie. W sumie to spełniłem jej już jedno marzenie. Kiedyś Louis gadał z nią przez telefon i powiedział, że zrobił sobie nowy tatuaż. Usłyszałem jak mówi mu, że to jej największe marzenie. A wtedy on obiecał jej, że jak będzie pełnoletnia to również jej zrobi. Niestety Tomlinson, byłem pierwszy i jestem z tego jak najbardziej dumny.
- Zayn! - krzyknęła, kiedy wychodziłem z klasy. No tak, zapomniałem, że dziewczyny są bardzo strachliwie i boją się zostawać same, w wielkiej szkole, kiedy wszystkie światła są pogaszone.
                               

Abigail 

                                       Zgubiłam gdzieś Zayna, jak tylko zbiegł na dół. Strasznie się boję. Nienawidzę ciemności i mam wrażenie, że ktoś oprócz mnie i jego jest w tej szkole. Tak, wiem. To niemożliwe, ale jednak tak przeczuwam. Zeszłam powoli po schodach i próbowałam zaświecić światło, ale się nie dało. To głupota, zabezpieczać nawet elektryczność. Jestem taka wkurzona, że mnie zostawił.
Doszłam do swojej szafki i próbowałam na ślepaka ją otworzyć. Kiedy w końcu mi się udało, wyjęłam z niej swój telefon. Matko... 54 nieodebranych połączeń od moich przyjaciół i brata. Otworzyłam jedną z nich i akurat natrafiłam na tą od Louisa:

,, Abi, proszę! Napisz mi gdzie jesteś, przyjadę. Harry nie musi o tym wiedzieć, jeśli nie zechcesz. Wiem, że jest strasznie wkurwiający, ale się o Ciebie martwi. Nie bądź zła i odezwij się w końcu do nas, do mnie... Martwię się o Ciebie. :( ''

Zależy mi na Tomlinsonie i to strasznie. Jest moim najlepszym przyjacielem i nie chcę żeby się obrażał albo coś podobnego, ale nie mam zamiaru im odpisywać. Wiem, że się martwią i w ogóle. Co im niby miałabym powiedzieć? '' O siema chłopaki! Sorry, że nie było mnie w szkole, ale pojechałam sobie z Zaynem na motorze do salonu tatuażu i mam fajną dziarę na biodrze, którą on sam mi zrobił. Nie wrócę na noc do domu, bo zostaję w szkole z Malikiem aż do rana. Ale się nie martwcie. '' - Tak, to na pewno by ucieszyło moich przewrażliwionych przyjaciół.
Posłużyłam się swoim telefonem żeby oświetlił mi drogę. Całe szczęście, że nowoczesność w XXI wieku jest taka dobra i w komórce można mieć lampkę. Tak, to świetny wynalazek.
- Zayn! - krzyknęłam i szłam dalej. Nie rozumiem gdzie on może być. Wszystkie klasy są pozamykane a ta szkoła nie jest taka wielka. Czy ten chłopak to jakiś ninja? Szukam go już z pół godziny i dalej nic. Nawet najmniejszego szelestu nie usłyszałam. - Zayn, proszę cię... Wyjdź. - powiedziałam sama do siebie, kiedy moje serce zaczęło mocniej walić, ze strachu oczywiście. Jezu, jak tu ciemno. Nigdy nie lubiłam sama przebywać w takich okolicznościach. Kiedyś jak zostawałam sama w domu z Harry, bo rodzice wyjeżdżali, to prosiłam go żeby ze mną spał. Tak, wiem... Dziwnie to brzmi, jednak jesteśmy rodzeństwem i tak po części mieliśmy do tego prawo.
Usłyszałam jak drzwi frontowe szkoły, otwierają się. Nie możliwe, przecież jest noc, nie powinno tu nikogo być. Rozszerzyłam oczy, jak usłyszałam czyjeś głosy. Szybko pobiegłam się schować za szafki.
- Mówię panu, naprawdę słyszałem jakieś odgłosy. - powiedział, chyba nasz woźny? Kroki były coraz bardziej wyraziste, co oznaczało, że ktoś zbliża się do mnie. Zaczęłam się cofać, ale przywarłam do ściany. No pięknie, jak mnie złapią to nie wiem co mi zrobią.
- Abi.- usłyszałam ciche wołanie. Odwróciłam się i zobaczyłam, nikogo innego jak Malika, który się chciał ze mną bawić w chowanego. Uśmiechał się, głupek. Zaraz mogą nas złapać, a on się cieszy. Ja pierdole. Walnęłam się z otwartej dłoni w czoło i pokręciłam głową. - Chodź, musimy stąd iść. - dalej szeptał. Otworzyłam oczy. On ma zamiar teraz uciekać przed woźnym i kimś, z kim on przyszedł? - No chodź - pociągnął mnie za rękę. Nawet nie zauważyłam, jak się przy mnie znalazł. Wybiegliśmy przez drzwi, nawet niezauważalni. Zayn z całej siły trzymał moją rękę i biegł, a ja całkiem mu się poddałam. Czułam, że moje nogi robią się jak z waty, kiedy mnie dotykał.
                                 Dobiegliśmy na parking, gdzie znajdowała się tylko yamaha Mulata. Oparłam się o murek, znajdujący za mną i głęboko oddychałam. Chłopak pochylał się i również próbował umiarkować swój oddech. W pewnym momencie popatrzyliśmy sobie w oczy i ( nie wiem dlaczego ) oboje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
Nie mogłam się napatrzeć na takiego Zayna. Był taki słodki, kiedy się uśmiechał, a jak się śmiał? Nie do opisania. Kiedy Malik skończył ,uspokajanie' swojego głośnego oddechu, podszedł do mnie. Staliśmy na przeciwko siebie i patrzyliśmy sobie w oczy. Nadal się uśmiechał, a ja z każdym jego krokiem, bliżej mnie -mocno mrugałam oczami, żeby to się tylko nie okazało snem. Jeszcze kilka godzin temu umierałam ze strachu, że on może mi coś zrobić, a teraz? Teraz pragnę tylko żeby podszedł bliżej i nigdy nie odchodził. Czy to dziwne, że tak szybko zmieniam zdanie? Możliwe, ale niestety, tak już jest.
- Mam coś na twarzy ? - zapytał po chwili. Pokiwałam przecząco głową, a on szerzej się uśmiechnął. - To dlaczego mi się tak przyglądasz? - poczułam, jak moja twarz robi się czerwona. Kurwa... Nie da się chyba nie patrzeć na niego, to byłby grzech. Spuściłam głowę, ale momentalnie poczułam jego palce na swoim podbródku, które unoszą ją z powrotem w górę. Kiedy nasze oczy się spotkały, lekko się uśmiechnęłam.- Nie powiedziałem, że mi się to nie podoba. - podszedł bliżej mnie i nachylił się. - Wręcz przeciwnie. - wyszeptał i lekko przygryzł płatek mojego ucha. Pod wpływem tego gestu, przeszedł mnie bardzo przyjemny dreszczyk. Yh... No i znowu ten rumieniec, jak ja go nie cierpię. Zayn podszedł jeszcze bliżej i teraz nie było pomiędzy nami żadnej przestrzeni. Czułam jak jego klatka piersiowa powoli się unosi, a potem opada. Jego ręce powoli zjechały na moje biodra, kiedy dotknął miejsca, na którym był tatuaż, syknęłam. Momentalnie zabrał swoją dłoń i odsunął się lekko. Łał, nie wiedziałam, że on jest taki czuły. Odkąd go poznałam, to tylko przytyka mnie do ściany i nachalnie całuje, a teraz boi się, że zrobi mi krzywdę? Boże, to strasznie dziwne...
- Przepraszam, nie chciałem. - powiedział pewnie i podniósł moją koszulkę do góry. Lekko przejechał palcami po biodrze i uśmiechnął się pod nosem. - Tutaj boli. - spojrzał w moje oczy, a ja twierdząco pokiwałam głową. Malik klęknął na kolanach i zrobił coś czego się zupełnie nie spodziewałam. Zaczął całować moje obolałe miejsce? Jejku, jakie to przyjemne. Przymknęłam powieki i zaczęłam delektować się przyjemną chwilą. Tak, całowanie biodra przez takiego przystojniaka, jest cudowne. Kiedy skończył, podniósł głowę i ponownie spojrzał głęboko w moje oczy. - Już lepiej?  - zapytał i wstał. ,
- Mhm... - tyle udało mi się wydusić, bo chłopak przywarł do moich ust. Teraz nie całował tak jak wcześniej. Znowu dziwne, był delikatny. Jakby czekał na moją reakcje, którą odwzajemniałam dopiero po dłuższej chwili. Wtedy dopiero się rozluźnił i zaczął mocniej przywierać do moich warg. Jego ręce błądziły po całym moim ciele, a moje wisiały sobie sparaliżowane, wzdłuż mojego ciała.
Nawet nie wiem ile tak staliśmy i całowaliśmy się, dopóki mnie nie oświeciło. Przecież muszę wracać do domu. Chłopaki się o mnie martwią, a za kilka godzin powinnam iść do szkoły. Ha ha, głupio to brzmi, ponieważ właśnie stoję na parkingu przed nią. Oderwałam od siebie chłopaka i lekko odsunęłam.
- Zawieziesz mnie do domu? - zapytałam, słodko się na niego patrzeć. On tylko westchnął i popatrzył na mnie z góry. - Proszę. - powiedziałam cichutko. Złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić w stronę swojego motoru. - Zaczekaj. Muszę coś zrobić. - zażądałam i się od niego odsunęłam. Wyjęłam ze swojej torby iPhone i postanowiłam, że zadzwonię do Louisa.
- Abi! - krzyknął mój przyjaciel, który odebrał telefon już po 1 sygnale. - Gdzie jesteś, wszyscy się o ciebie martwimy. Przeszukaliśmy połowę Los Angeles! - dalej wrzeszczał, a ja zachichotałam pod nosem.
- Uspokój się. - rzuciłam do słuchawki. - Musisz mnie kryć przed Harrym, zaraz wracam do domu, ale błagam cię! Pomóż mi. - mój proszący i słodki głosik powinien zadziałać na Tomlinsona, który nie potrafi mi odmówić. Słyszałam tylko jego donośne westchnięcie. - Więc?
- Eleanor dzisiaj nie było w szkole. Powiem Harremu, że pojechałaś ją odwiedzić. - aż podskoczyłam z radości, słysząc te słowa.
- Dzięki Louis, kochany jesteś!
- Ale masz u mnie ogromny dług wdzięczności i jak tylko wrócisz do domu, wszystko mi opowiesz, jasne? - słyszałam w jego głosie rozbawienie, ale wiedziałam, że ta rozmowa mnie nie ominie. No cóż, będę musiała kłamać albo powiem mu prawdę.
- Jasne, pa. - rozłączyłam się i odwróciłam w stronę rozbawionego Mulata. Zmarszczyłam czoło i podeszłam do niego. Śmiał się, znowu.
- Oh Abi, Abi. Jesteś niegrzeczną dziewczynką. - pokręcił głową i uśmiechnął się pod nosem. - Tak okłamywać, własnego brata. - zaśmiałam się na jego słowa i lekko uderzyłam go w brzuch, co wywołało u niego jeszcze głośniejszy śmiech. - Dobra, jedziemy. - ucałował mnie w policzek i wziął na ręce. Tym razem nie protestowałam. Jak jakieś małe dziecko zaniósł mnie na motor, posadził i założył kask. Usiadł na swoje miejsce i ruszyliśmy.
                             Dojechaliśmy pod nasz apartament. Zayn zaparkował po drugiej stronie ulicy, zszedł i mi również w tym pomógł. Staliśmy tak na przeciwko siebie i milczeliśmy. Jedynie słychać było cichy chichot Malika. Nachylił się do mnie i ponownie złączył nasze usta w pocałunku. Tym razem wplotłam swoje ręce w jego gęste, czarne włosy, a on złapał mnie za pośladki i uniósł w górę. Oplątałam swoje nogi wokół jego bioder. Gdyby nie głupie auto, które na nas zatrąbiło, zapewne dalej byśmy trwali w tej chwili. Spojrzałam na wkurzonego chłopaka, który spławił naszego niechcianego gościa, pokazując mu środkowy palec i rzucając w jego stronę różne obelgi, co wywołało u mnie głośny śmiech.
- Muszę już iść. - powiedziałam i zaczęłam nerwowo bawić się palcami u rąk. Mulat się uśmiechał, co również sprawiło uśmiech u mnie.
- To do później, tak? - zapytał po chwili ciszy. Podniosłam głowę i napotkałam jego śliczne oczy, które patrzą na mnie. Można się zakochać w kimś, kogo zna się dopiero kilka dni? Ja myślę, że tak. Przynajmniej w moim wypadku tak jest. Niekontrolowanie westchnęłam, co wywołało jego szeroki uśmiech. Nachylił się i delikatnie pocałował mnie w usta. - Pa, Kocie. - matko, jak to seksownie brzmiało. Nie no nie mogę, dlaczego on tak na mnie działa? Wsiadł na motor, a po chwili widziałam tylko jak skręca za rogiem. Przetarłam ręką swoje czoło i głośno wypuściłam powietrze. Ruszyłam w stronę apartamentu. Szczerze? Nie chciałam wracać, ale cóż - trzeba. Teraz wiem, że czeka mnie nieunikniona rozmowa z Louisem, Harrym i w sumie z Niallem i Liamem też. Będę musiała im ściemniać, a później jeszcze tłumaczyć się Eleanor, z tego, że wciągnęłam ją w kłamstwo. W sumie to ona zawsze jest na moje zawołanie. Nie wykorzystuję jej, to oczywiste. Może wręcz przeciwnie - to ona mnie. Jednak jak tylko o coś ją poproszę, robi to bez dwóch zdać. Lubię ją i to bardzo, ale nie uważam jej za swoją przyjaciółkę. Bardziej bym mogła nazwać tak Danielle, którą też znam bardzo krótko, ale lepiej mi się z nią gada. No i oczywiście cieszę się, że Liam znalazł miłość swojego życia. Pamiętam, że w Londynie nie miał zbyt dobrych kontaktów z dziewczynami. Zresztą tak samo jak ja, ale mniejsza o to.
Weszłam ostrożnie do środka i zobaczyłam, że na kanapie śpi Horan i Payne. Podeszłam do nich i przykryłam kocem, który znajdował się na podłodze. W całym domu było cicho, co oznaczało, że Harry i Louis też mogą już spać. Udałam się do kuchni i po ciemku, skierowałam się do lodówki, z której wyciągnęłam wodę.
- Mów, co robiłaś. - usłyszałam za sobą i aż podskoczyłam. Odwróciłam się i zobaczyłam Tomlinsona, siedzącego na krześle i przyglądającego mi się.

- Loui ,przestraszyłeś mnie. - westchnęłam i usiadłam na przeciwko niego. Dalej mi się przyglądał, ale teraz zauważyłam na jego twarzy lekki uśmiech. Wstał i podszedł do mnie, po czym uściskał z całej siły. 
- Martwiłem się o ciebie. Wszyscy się martwiliśmy. Niall i Liam dzwonili po naszych znajomych, a ja z Harrym jeździliśmy po całym Los Angeles. - wyszeptał mi do ucha, a mi aż się łezka w oku zakręciła. Naprawdę się o mnie martwili? - Nigdy więcej nam tego nie rób. Mi tego nie rób. - pocałował mnie w czoło i mocniej przytulił. 
- Przepraszam. - powiedziałam i wtuliłam się w umięśniony tors mojego przyjaciela. - Gdzie Harry? - zapytałam po chwili, odsuwając się od bruneta.
- Śpi. Powiedziałem mu, że mama Eleanor cię odwiezie i zasnął. - uśmiechnęłam się do niego, co on odwzajemnił. 
- A ty dlaczego nie śpisz? 
-  Czekałem na ciebie. - po tych słowach, po raz kolejny znalazłam się w jego uścisku. To takie cudowne mieć kogoś, komu na tobie zależy i się o ciebie troszczy. Louis to niezastąpiony przyjaciel, którego kocham nad życie i nie wyobrażam sobie normalnie bez niego funkcjonować.  - Idź spać, bo rano musisz mi wszystko opowiedzieć. Tak łatwo ci nie odpuszczę, kochanie. - pocałował mnie w policzek i zniknął za drzwiami kuchni. 

_________________________________________________________________

no więc dodaję go o jeden dzień wcześniej, mam nadzieję, że się cieszycie. 
jaram się, jaram się, jaram się, jaram się .<33333 
BEST SONG EVER - ZAKOCHAŁAM SIĘ, A WY? 
nie mogę doczekać się teledysku, czekam jak na zbawienie. ;** 

no i Zayn nie zrobił krzywdy Abi, a wy co myśleliście?
hehehe umiem straszyć.  ;d 
PS : przepraszam za błędy, ale nie chce mi się tego sprawdzać od początku ;c 



UWAGA, UWAGA :
niestety, z przykrością stwierdzam iż Don't wanna be reminded zostaje zawieszone.
nie mam pomysłów co zrobić dalej, jedynie wiem co mogłoby być w epilogu, ale na razie nie zdradzę wam tego, ponieważ możliwe, że wrócę do pisania dalszych rozdziałów .
jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że się nie gniewacie, ponieważ tutaj będę pisała więcej <3


Malik - kurwa.
dlaczego musisz być taki perfekcyjny w każdym stopniu? :c 
                           

28 komentarzy:

  1. serio myślałam,że on ją zgwałci hahahah jestem porąbna -_-
    świetny rozdział
    a BSE--- kocham bardziej niż matkę jest wspaniała;o

    OdpowiedzUsuń
  2. tak bardzo mi się podoba to opowiadanie że nawet nie potrafię tego wyrazić w kilku słowach! a co do ich nowej piosenki to sikam jak ją słyszę i mam wrażenie że kiedyś odlecę w inny świat przez nich <3 są dla mnie najważniejsi,oprócz mojego chłopaka[ale mińmy to ;D] + powodzenia przy tworzeniu kolejnego rozdziału;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooochammmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm ten rozdziałłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłł i beeeeeeeeeest sooooooooooooooong evvvvvvverrrrrrrrrrrrrrrrrr <333333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Selena(Abi) płacze;( aż mi się smutno robi jak widzę tego gifa... fajne opowiadanie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty..................................................................... jestes cudowna....................................................................<3

    OdpowiedzUsuń
  6. E to witaj w klubie, ja też się zakochałam!;* A jak ten teledysk zobaczę to pewnie wyskoczę w kosmos ;O
    Co do rozdziału; kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham go i Ciebie ale to już wiesz:D ha ha jak to czytałam to rozwaliło mnie pytanie Abi,czy Zayn jest ninja heheheh a ja też bym chciała żeby całe 1D wywróciło do góry nogami całe Los Angeles żeby mnie znaleźć<3

    OdpowiedzUsuń
  7. zaskakuje ta nagła zmiana Zayna bo wyglądało na to że serio będzie chciał ją zgwałcić.. fantastyczny rozdział, czekam na następny i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja dopiero dzisiaj usłyszałam Best Song Ever i jestem pod wrażeniem ich talentu i tej piosenki.Najbardziej podoba mi się tam głos Liama,jest taki zniewalający<3 Rozdział jak zawsze ekstra i czekam na następny:*

    OdpowiedzUsuń
  9. jak tam ten twój orgazm o którym mi pisałaś że dostałaś jak słuchałaś Zayna w bse? ;DD a tak apropos to rozdział miał być jutro i ja już się bałam że będzie jutro a tu buum i jest dziś!!!! ;D
    fajnie się potoczyło( nie żebym coś o tym wcześniej wiedziała :'] ) ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. wiedziałam że nie pożałuję zaczynając czytać to opowiadanie :) cieszę się że dodałaś o jeden dzień wcześniej to naprawdę dla mnie/nas dużo znaczy, przynajmniej tak myślę;) genialne tak samo jak nowa piosenka chłopców,tak masz rację;można się w niej zakochać;p

    OdpowiedzUsuń
  11. awwrrr wspanialeee<3 mam pytanie, czy tym opowiadaniu pojawi się Perrie nie ukrywam że na to bardzo liczę;D bse wymiata a ja mam orgazm jak tylko ją słyszę,dzisiaj nawet w radiu była<3
    a i tak wgl to znalazłam świetne opowiadanie: http://kaja-story2.blogspot.com/ wczoraj zaczęłam czytać i na serio polecam, Darcy i inni czytelnicy heheh;*;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego ci nie mogę powiedzieć, czytaj dalej to się dowiesz, kochana;*
      wiem, wiem też czytam to opowiadanie, fajne jest;*

      Usuń
  12. Jezu ta piosenka jest boska a najbardziej mi się podoba początek Harry'ego i ta końcówka Zayn'a, ale cała piosenka jest KURWA BOSKA!!!!!!!!<3
    tak,Malik jest kurwa perfekcyjny i niestety nie można go mieć;(
    zajebisty rozdział ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  13. JA TEŻ SIĘ ZAKOCHAŁAM!

    OdpowiedzUsuń
  14. fajny ten rozdział:) podoba mi się bardzo:*

    OdpowiedzUsuń
  15. I znowu nie wytrzymam i się rozpiszę,sorry:D
    1. Rozdział zaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajefajnyyy <332
    2. Świetnie że dodałaś go dzisiaj nie jutro^.^
    3. JUTRO KURWA BĘDZIE PREMIERA TELEDYSKU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    4. BEST SONG EVER WYMIATA:O
    5. Czekam na następny rozdział
    6. Uwielbiam Cię!
    7. Malik jest boski<3

    OdpowiedzUsuń
  16. najlepszy ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. słodko że Louis się tak o nią martwi i głupio że Zayn chce ją tylko wykorzystać żeby się zemścić:( Jednak mam nadzieję że losy potoczą się inaczej i szczęśliwie;*

    OdpowiedzUsuń
  18. kiedy pojawi się coś na 2 blogu ?

    OdpowiedzUsuń
  19. wspaniały ;oo no wiedziałam że Zayn jej nic nie zrobi;D
    kiedy będzie następny?<3

    OdpowiedzUsuń
  20. Zajebiste, czekam na nexta<3 :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny rozdział kocie ♥

    OdpowiedzUsuń

Czytasz = Komentujesz :*